Kiedyś ukrywana i temat tabu, z roku na rok staje się coraz bardziej popularnym pojęciem. Powiedziałabym, że aż nazbyt. Depresją zwykło się nazywać smutek, chandrę, chwilowe pogorszenie nastroju i jeszcze garstkę zbliżonych stanów emocjonalnych. Podczas, gdy depresja ma różne oblicza, różne objawy, różne jednostki kliniczne, a najczęstszą formą są tzw. subdepresje, czyli choroba o stosunkowo łagodnym przebiegu (w porównaniu z tzw. dużą depresją, której objawy są niekiedy bardzo poważne i wymagają bardzo ostrożnego, a zarazem intensywnego leczenia).

Problem w tym, że określanie złego samopoczucia depresją powoduje, że faktyczna diagnoza tej choroby bywa odbierana przez otoczenie jako przesadne zamartwianie się sobą, unikanie obowiązków czy… (o zgrozo, takie wypowiedzi to nie fake!) lenistwo. Dziś mam depresję – to zwrot, który czasem zdarzało mi się słyszeć. Podczas, gdy depresja wykracza znacznie bardziej poza doznawanie smutku.

Depresja to nie smutek, a stan umysłu

Smutek jaki towarzyszy chorobie ma zupełnie inny wymiar, niż ten powszedni, mający konkretną przyczynę, na który niekiedy czas bywa najlepszym lekarstwem. W przypadku depresji jest odwrotnie, a stany przygnębienia przypominają bardziej rozpacz, brak nadziei, poczucie bezradności, przerażenie przyszłością, totalny brak sensu jakiegokolwiek działania. Bardzo często towarzyszy tym objawom ogromny lęk, poczucie winy i brak poczucia własnej wartości. Procent osób, które przynajmniej raz w życiu doświadczyły epizodu depresyjnego, wciąż się powiększa i póki co nie zanosi się, aby ta tendencja się zmieniła, dlatego zaburzenia depresyjne rozumiemy coraz lepiej. Mnóstwo osób ominęły jednak tego typu doświadczenia, dlatego trudno im zrozumieć sposób odczuwania i patrzenia na świat ich najbliższych, którzy są chorują. Człowiek zdrowy nie jest w stanie poczuć takich emocji i to należy po prostu zaakceptować, zamiast oceniać zachowanie i przypisywać złe intencje choremu.

Drugą grupą najbardziej specyficznych objawów są zaburzenia poznawcze, a więc poważne zaburzenia w funkcjonowania w takich sferach, jak:  pamięć, koncentracja, myślenie, podejmowanie decyzji, itp. Dolegliwości nasilają się dodatkowo pod wpływem zaburzeń snu (głównie bezsenności), które są kolejnym bardzo trudnym przejawem tej choroby. *

Pacjenci, którzy przychodzą na terapię w odpowiedzi na pytanie potrafią wiele minut milczeć, a kiedy zaczynają wypowiedź urywają, bo zapomnieli, o czym mówili. Niekiedy takie sesje są trudne wyłącznie z tego powodu, że osoba po prostu nie może się skupić i ma problemy z klarownym wysłowieniem się. Ktoś, kto nie miał nigdy kontaktu z chorym w takim stanie, może nie rozumieć ogromu trudności jakie ta choroba za sobą pociąga. Z takimi osobami często się spotykam, dlatego poniżej zamieszczam listę najczęściej zasłyszanych zwrotów, które na pewno nie pomogą choremu i z pewnością mogą mu zaszkodzić!

Najbardziej pogrążające zwroty dla chorego na depresję:

  • Weź się w garść
  • Inni mają gorzej
  • Gdybyś zabrał się porządną pracę, to ta choroba by ci przeszła
  • Nie użalaj się nad sobą
  • Zwyczajnie ci się nudzi
  • Ja na twoim miejscu to (już dawno) bym…
  • Jak tak dalej będzie to… (stracisz pracę/przyjaciół/… etc.)

(Jeśli znasz inne zwroty, które zdarza Ci się słyszeć, zostaw komentarz – być może pomoże on bliskim osób z depresją lepiej zrozumieć język porozumiewania się z chorym)

Możesz też zrobić wiele dobrego dla chorego!

  • Wysłuchaj tego, co ma do powiedzenia.
  • Nie oceniaj tego, co mówi.
  • Nie doradzaj – chory tego nie potrzebuje.
  • Nie pocieszaj na siłę, pokaż raczej pozytywne możliwości rozwoju sytuacji w niedalekiej przyszłości.
  • Powiedz choremu, że depresja kiedyś minie, a obecny stan umysłu jest chwilowy.
  • Pacjentom w depresji często wydaje się, że nie ma dla nich ratunku i choroba nie minie – poinformuj chorego, że takie myśli są jedynie objawem choroby, sa normalne i też miną.
  • Pohamuj się od krytyki – chory jest wystarczająco przeciążony krytykowaniem samego siebie i znikomym poczuciem własnej wartości.
  • Zapewniaj chorego, że nie jest i nigdy nie będzie sam – perspektywa osamotnienia i pozostania bez opieki jest w oczach chorego równie realna, co przerażająca.
  • Myśli samobójcze nie są próbą szantażu, ale bezradności – nie lekceważ takich sygnałów i bądź w kontakcie z lekarzem/psychologiem
  • Postaraj się zapewnić choremu spokój i zajęcia, które go relaksują i sprawiają mu jakąkolwiek przyjemność bądź uczucie ulgi (muzyka, film, rysowanie, przyjemna kąpiel, itp.).
  • Na ile to możliwe zadbaj o swoje samopoczucie, abyś przynajmniej trochę czasu spędził/spędziła na czymś co oderwie twój umysł od nastroju choroby, porozmawiaj z psychologiem – przebywanie z osoba z depresją bywa bardzo wyczerpujące, a twoje zmęczenie może sprzyjać irytacji i napięciu, które tylko pogorszą sytuację.
  • Poznawaj depresję przez książki i artykuły medyczne (napisane przez lekarzy bądź psychologów, niekoniecznie popularnonaukowe magazyny), filmy podejmujące tę tematykę (np.„Plac Zbawiciela” K. Krauzego, w którym pojawia się taki epizod), czasem pomocna jest też konsultacja z psychologiem.

___

* Oczywiście na powyższych lista objawów depresji się nie kończy, można by je mnożyć, bo choroba ta przyjmuje najróżniejsze postacie, od silnego pobudzenia i wahań nastroju do biernego leżenia w łóżku, poważnych zaburzeń snu, utraty na wadze, itd. Niekiedy objawy występują pod postacią somatyczną, podczas gdy nastrój jest względnie stabilny. Bardzo ważne są zatem: uważna obserwacja i empatyczna rozmowa z osobą, która ma zdiagnozowaną depresję lub u której niepokojące objawy utrzymują się powyżej 2 tygodni (wskazana jest wówczas konsultacja z psychologiem lub psychiatrą).